Wspomnienia..Czyli seminarium z Patrycją Kowalczyk :)

16-17.01.2016, Tarnów
Wraz z Lumen uczestniczyłyśmy w seminarium"sztuczkowym" z Patrycją Kowalczyk.
Była opcja jedno dniowa,dwu oraz jako obserwator.
Jako aż 19 stycznia miałam urodziny więc postanowiłam sama sobie zrobić prezent urodzinowy i zapisałam nas na dwa dni :D
To był strzał w dziesiątkę!
16 stycznia..Za oknem trochę śniegu,pobudka o 6 i poranek w stresie.Dlaczego?Bo musiałam jakoś do Tarnowa dostać się autobusem i bałam się że mnie kierowca nie wpuści.

Ubrałam Lumen kaganiec i wsiadamy do autobusu.Wielkie napięcie co odpowie kierowca,chwila zawału gdy wyciąga rękę żeby pogłaskać Lumen(ona nie lubi gdy ją obcy dotykają i warczy) ale patrzyła sie na ludzi i nawet nie zauważyła.Uff to była wielka ulga :D
Kierowca nas wpuścił z żartem"jak ta bestia nikogo nie pogryzie to ok" :P
Miał przyjechać autobus,ale podjechał bus=ciasnooo.
Było tak ciasno,że plecak nie zmieścił mi się na ziemi miedzy nogami i jak był już cały zapchany miałam psa i duży plecak na kolanach.Modliłam się tylko,żeby jak najszybciej dojechać.
Dotarłyśmy na miejsce byłyśmy w sumie pierwsze na miejscu była już Patrycja i organizatorki.
Seminarium zaczynało się od 9 rano (my wchodziłyśmy jako pierwsze)
W ciągu dnia były 3 wejścia na ok 15 min i Patrycja indywidualnie pracowała z tą osobą.
Poznałam wiele wspaniałych osób i psów :D
Oczywiście samemu się decydowało nad czym chce się pracować.
Jako pierwsze wzięłam zakładanie łapy na kijek/przytulanie.Moja zdolniacha ogarnęła to w ciągu tej jednej 15min sesji :D
Jako drugie wzięłam slalom tyłem,potem odbicia od ciała.
Skończyło się ok 17.Potem miałam nocować u siostry bo mieszka w Tarnowie.
Niby takie nic,ale wróciłam bardzo zmęczona i praktycznie od razu poszłam spać bo następnego dnia znowu na 9 rano miałam być z Lumi na miejscu.
Drugiego dnia też wchodziłam z Luu o 9.
Tym razem wybrałam potrząsanie łebkiem.dopracowywanie odbicia od ciała i pies płacze.
Była tam taka świetna atmosfera,że z chęcią jeszcze raz się wybiorę :)
Zyskałam naprawdę dużo,o sposobach motywacji,dowiedziałam się co robię źle i jak to zmienić.
Wszystkiego sama uczę mojego psa ale czasem miałam problem jak ją czegoś nauczyć,a dzięki temu seminarium już wiem jak zmienić taktykę :P
Polecam każdemu chociaż raz w życiu wybrać się
 na jakieś seminarium i popracować trochę pod okiem kogoś kto się na tym zna :)


Fot.Magda N.






Komentarze

  1. Ale fajnie miałyście! Ja na seminaria nie jeżdżę, bo najpierw trzeba sprawić psa :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Na avatarze widzę kota ale jeszcze nie słyszałam o takich seminariach :P
    Ale na pewno się doczekasz psa ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz